Tak, tak, to mój debiutancki pierwszy raz, kiedy to miałam okazję fotografować nie tylko 1+1, co zdecydowanie częściej mi się trafia a 2+1, przy czym dwie z tych trzech to 2 w 1 :) troszkę namieszałam. Tak więc Monia, Krzysiu i malutka Zuzia w brzuszku mamy. Teraz Zuzia nie jest już taka malutka, i sama na pewno biega już na własnych małych nóżkach. A, że do zdjęć mam sentyment, a jakoś nigdy nie ujrzały światła dziennego, niech mają swoje 5 minut.






