Wybierając fotografa na swój ślub tak na prawdę stajemy na początku drogi, na której czeka na nas sporo wyborów i zagadnień, o których wcześniej mogliśmy nie mieć w ogóle pojęcia. Oczywiście pierwszy i najważniejszy wybór jest oczywisty i jest nim dobór odpowiedniego fotografa ( o tym też kiedyś może uda mi się napisać kilka słów). Kiedy w końcu po szaleńczych poszukiwaniach przychodzi czas podpisania umowy znów stajemy przed mnogością opcji, pakietów, promocji i produktów. Jednak moim zdaniem drugim najważniejszym wyborem związanym z uwiecznieniem naszego pięknego dnia na zdjęciach jest decyzja dotycząca ślubnych albumów, które na długie lata skryją w sobie przepiękne wspomnienia i emocje.
Na rynku dostępne są dobrze wszystkim znane albumy tradycyjne z papierowymi kartami, na których ręcznie wykleja się zdjęcia, oraz fotoksiążki czy też fotoalbumy ale o nich na pewno napiszę w przyszłości.
Chciałam krótko podzielić się kilkoma doświadczeniami oraz zaprezentować album, który od nowego sezonu ślubnego na stałe wejdzie do mojej oferty wypierając inne dotychczas przeze mnie wykorzystywane albumy tradycyjne.
Czasem docierają do mnie pytania czy można zamówić u mnie reportaż bez albumów z samą płytą DVD na której znajdują się wykonane fotografie. Oczywiście jest taka możliwość, choć przyznaję, że w całej mojej 'karierze' fotografa ślubnego zdarzyło mi się to tylko dwa razy. Za to otrzymałam niezliczoną ilość próśb wykonania albumów lub fotoksiążek od osób, które nie zamówiły takiego albumu u Swojego fotografa po ślubie i niestety bardzo tego żałują. Dlaczego ? Pewnie dlatego, że cyfrowy obraz nigdy nie zastąpi albumu, który można obejrzeć w ciszy, zapadając się w miękkim kocu, z filiżanką kawy w ręku. Albo rodzinnego oglądania albumów, masy śmiechów, wspomnień, wspólnej radości, jaką dają te sztywne karty papieru wypełnione naszą historią. Dla mnie zdjęcia nabierają prawdziwej wartości dopiero w chwili, kiedy mogę ich dotknąć, zobaczyć w świetle dnia, dlatego zawsze z tak ogromną radością witam kurierów przynoszących mi paczki z labów czy albumy z introligatorni.
Wykonanie takiego albumu to też nie lada zadanie... U mnie zawsze wiąże się z kilkunastogodzinnym procesem. Najpierw wybór zdjęć, które zostaną wywołane. Karta po karcie, planuję, wyobrażam sobie, układam w głowie zdjęcia tak, by po wydrukowaniu stworzyły niebanalną narrację pełną rytmu, radości, wzruszenia. Potem fotografie należy wywołać w odpowiednich formatach i na koniec zadanie najbardziej żmudne - wyklejanie. Kto nie wyklejał nie pojmie co znaczy dla rąk i kręgosłupa wyklejenie 300 a czasem 400 fotografii w pełnym skupieniu, tak by było równiutko i elegancko :) Ale najważniejszy jest efekt. Dla mnie pierwsze przejrzenie gotowego albumu daje taką satysfakcję, że zupełnie zapominam o całym trudzie.
Przyznam szczerze, że wykleiłam już sporo różnych albumów. Zaczynając od tanich, kończąc na tych bardzo drogich. Miałam w rękach produkty rodem z Chin, Europy, Polski. Wykonanych w fabrykach lub manufakturach czy introligatorniach. Długo szukałam albumów idealnych, bo zazwyczaj trafiałam na takie, które były ładne ale kiepskiej jakości, albo z drugiej strony dobrze wykonane i solidne, ale z designem wołającym o pomstę do nieba. Ku mej wielkiej radości, dzięki znajomej trafiłam w końcu na firmę tworzącą albumy najwyższej jakości, w których się po prostu zakochałam. Wykonane z ogromną pieczołowitością, z świetnych materiałów (tekstylia, skóry naturalne) z pięknymi dodatkami i genialnym designem. A co najważniejsze album można idealnie dopasować do Swoich potrzeb. Ustalić kolorystykę, jakość użytych materiałów, ilość kart czy dodatków. Można wybrać rodzaj okładki.
Dziś prezentuję pierwszy tego typu album, a w przyszłości kolejne.
Album tradycyjny
Format : 33cm x 33cm
40 sztywnych czarnych pergaminowych kart (80 stron)
okładka tekstylna Canvas
Zdjęcie na okładce na specjalnej sztywnej przekładce
Pełna oferta albumów dostępna dla zainteresowanych par drogą mailową.
Pozdrawiam ciepło
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz