Jak to w życiu bywa zwykle bywa posiadanie jednego kota nieuchronnie prowadzi do posiadania drugiego kota. Ci którzy przeżyli gniew kota jedynaka, który nagle poznaje swoje nowe rodzeństwo wiedzą z czym się to je i mogą mi szczerze współczuć. Tak czy inaczej mamy tu wesoło. Małe łapki biegają słodko, a jak się zmęczą to zasypiają na moich kolanach unieruchamiając mnie przed komputerem. Może to wyjdzie na dobre dla tempa obróbki zdjęć, zobaczymy...
Tymczasem przedstawiam naszą nową lokatorkę
Przesłodziuchna :) Oba futrzaki tygryski, będą się ładnie komponować :D
OdpowiedzUsuńMoje diabły, mimo że razem wychowywane to nadal toczą wojny, a w zasadzie kocur wytacza je biednej koteczce.
Życzę powodzenia a powiedzenie "Nie mogę kot na mnie siedzi/śpi" będzie podstawą Twojego słownika :P
święte słowa z tym "nie mogę, kot na mnie śpi" :) rudy już się odbraził, zaczyna panować jako taka kocia harmonia czyt. mała biega za dużym, gryzie go i zaczepia a potem wyje wniebogłosy, kiedy duży się wkurzy i dopadnie ją swoimi zębiskami :) jest słodko !
UsuńPrzepiekny blog i zdjęcia, będę bacznie obserwować!
OdpowiedzUsuńdziękuję i wzajemnie, ja już też zaszyłam się wśród fanów 'made with love photography' i podziwiam to, co się tam dzieje... pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńFajowa lokatorka :)
OdpowiedzUsuńZdjęcia też niczego sobie! ;)
dziękuję i pozdrawiam :)
Usuń