Początki historii Mateuszka sięgają archiwum bloga i podejrzeć można je
tutaj. A wracając do teraźniejszości przedstawiam małego ślicznotka, długo wyczekiwanego po drugiej stronie brzuszka. Mimo tytułowego posądzania o terroryzm ( a to za sprawą całej kolekcji genialnych śpioszków) maluszek jest nader spokojnym typem niemowlaczka, który bacznie spoglądał w obiektyw i za nic miał me prośby, by w końcu zamknął oczki i udał się do krainy snów.
Niesamowite taka bliskość nowego życia, chyba zaczynam zakochiwać się w tej maluszkowej fotografii. Bo niedługo na blogu jeszcze jedna taka sesja, a w przyszłości mam nadzieję, że dużo więcej.
A korzystając z tego wpisu zapraszam do mnie na
Facebook. Może postanowisz polubić, jeśli nie mnie to chociaż moje zdjęcia <3
Słodkich snów
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz